O co chodzi?! ...
Wieczór. Włóczycie się po mieście szukając czegoś na kolację. Słyszycie muzykę. Zdaje się dobiegać z najbliższego parku. Ciekawi idziecie się rozejrzeć. Kiedy w końcu przekraczacie bramę zgoła niespodziewany widok ukazuje się waszym oczom… Na dużym placu, w centrum parku, jest około 70 osób tańczących… walca. Szczęka wam opada.
O co chodzi?! ...
0 Comments
Włócząc się po mieście w okresie poprzedzającym festiwal Qinming (chińskie święto zmarłych), można zauważyć wiele sklepów sprzedających przedmioty rytualne. Wśród wielu zwyczajów związanych z tym świętem, palenie tzw. Piekielnych Pieniędzy [ang. Hell Money] jest prawdopodobnie jednym z najciekawszych. Nie mogąc się oprzeć pokusie, zaczynasz zgłębiać to zagadnienie… 5-go kwietnia niespodziewanie dostajesz dodatkowy dzień wolny. Jesteś niezmiernie zadowolony z tego powodu, chociaż niezupełnie rozumiesz dlaczego spotkało cię to szczęście. Idziesz zapytać koleżankę. „Oh, to z powodu święta Qinming”. Niewiele ci to pomogło. Nie mając bladego pojęcia, co do rodzaju rzeczonego święta, prosisz o bardziej rozbudowane wyjaśnienia. Z pomocą koleżanki (oraz oczywiście niezastąpionego wujka Googla) udaje ci się rozwikłać tajemnicę. Właśnie rozpoczynasz swoje nowe życie w Chinach. Nowe wyzwania czekają tuż za rogiem (z brakiem znajomości języka chińskiego znajdującym się na czele długiej listy). Niemniej nie zniechęcasz się tak łatwo. W końcu jesteś w Chinach, spełniając swoje długoletnie marzenie! Oczywiście zdajesz sobie sprawę z trudności, z którymi będziesz musiał się zmierzyć jako obcokrajowiec, ale dobrze się przygotowałeś przed wyjazdem z kraju. Dasz radę! (O słodka naiwności…) Wyobraź sobie… Jedziesz do Chin przynajmniej na rok. To kraj, którego nigdy wcześniej nie widziałeś, którego języka nie znasz, o kulturze bardzo różnej od tej ci znanej. Lądujesz w Szanghaju. Na lotnisku odbiera cię mężczyzna, który w ogóle nie mówi po angielsku (dzięki Bogu za translator Googla). Zostajesz zabrany do Hangzhou (stolica prowincji Zhejiang) i następnego ranka wsadzony do autobusu jadącego do Lishui (małe miasto w prowincji Zhejiang – twoje miejsce pracy przez najbliższy rok). Mężczyzna mówi ci, że nauczyciele z twojej nowej szkoły odbiorą cię na dworcu w Lishui (przynajmniej tak go zrozumiałeś – tłumaczenia Googla, jakkolwiek bardzo pomocne, czasami potrafią być co najmniej podejrzane). Tak więc zmierzasz na nowe miejsce, niepewny co cię czeka. W końcu ich widzisz… trzy uśmiechnięte postaci trzymające kartkę z twoim nazwiskiem – twoi przyszli współpracownicy. Ulga. |
AutorMam na imię Agnieszka. Obecnie (od października 2012) pracuję w Chinach, jako nauczycielka angielskiego, starając odnaleźć się w nowej roli - emigranta na Dalekim Wschodzie. Kliknij tutaj, aby edytować.
Kategorie
All
|